Jak podjąć ciężkie wyzwanie?

Czy to prawda, że niektórzy rodzą się z naturalną zdolnością do podejmowania wyzwań i ryzyka, a inni nie? Na szczęście tak nie jest. Każdy może wykształcić w sobie śmiałość i odwagę do robienia rzeczy, o których nawet wcześniej by nie pomyślał!

Ile razy każdy z nas miał tak, że czekała przed nim perspektywa czegoś nieznanego i potencjalnie ciężkiego, a dopiero potem przychodziła nagroda? Nierzadko zdarza się tak, że ludzie są leniwi i nie chcą podejmować wyzwań. Może zdarzyć się również tak, że po prostu boimy się czegoś nieznanego i to jest tak na prawdę główna przyczyna, dla której ludzie rezygnują nierzadko ze swoich marzeń czy celów. Ta największa blokada jest równocześnie bardzo niedorzecznym powodem, dla którego rezygnujemy z osiągania celów. Jak to przezwyciężyć?

Przede wszystkim należy znaleźć pierwotne źródło strachu, które drzemie w głowie. Czy są to złe wspomnienia z dzieciństwa? Być może ktoś kiedyś powiedział złe słowo, że się do czegoś nie nadajemy, a mózg dziecka to zarejestrował i zapisał? Czas wymazać ten pogląd i docenić w pełni swoją wartość.

Zmień swój styl życia

Jaka jest różnica między ludźmi, którzy nie boją się wyzwań, a tymi, którzy ich unikają? Dla tych pierwszych podejmowanie trudnych spraw i zadań to normalna część życia. Lubią sprawdzać siebie i swoje możliwości. Dla nich jest to prawdziwy styl życia – szukać wyzwań i stawiać im czoła. Jako wzywanie można rozumieć w zasadzie każdą rzecz, kiedy musimy wyjść poza swoją strefę komfortu. Dla jednych jest to skok na bungee, dla innych podróż dookoła świata. Dla nieśmiałego chłopaka wyzwaniem może być rozpoczęcie rozmowy z piękną dziewczyną, a dla ucznia – udział w przedstawieniu przed całą szkołą. Wyzwania otaczają nas wszędzie i powinniśmy je podejmować – tylko w ten sposób można coś osiągnąć w życiu. Niech motywacją będzie nagroda, ale nie tylko w postaci rzeczowej. Najważniejszą nagrodą jest udoskonalenie samego siebie i stały samorozwój.

 

Jak zacząć?

Najlepiej od początku. Czyli od prostych, najmniejszych kroczków. Na przykład od rozpoczęcia luźnej rozmowy z szefem, który wzbudza strach w pracownikach. Jeżeli celem jest podróż dookoła świata ( a nie możemy się do nie „zebrać”), można zacząć na przykład od tygodnia pod namiotami? Chodzi o to, żeby przyzwyczajać mózg do szukania przygód i adrenaliny. Pamiętajmy, że, jak mówi znana piosenka „najtrudniejszy pierwszy raz”. Warto pokonać strach, myśląc o przyszłych korzyściach. Dobrą metodą jest wyobrażanie siebie w danej sytuacji, bądź wyobrażanie sobie, jak będzie już po osiągnięciu tego celu. Warto wczuć się w satysfakcję, jakiej spodziewamy się po podjęciu wyzwania, jakiekolwiek by ono nie było.

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 3 / 5. Vote count: 2

No votes so far! Be the first to rate this post.

-->
Z tej kategorii mogą
Cię zainteresować również: