![Post scriptum – film „P.S. Kocham Cię”](https://zdrowie-zycie.pl/wp-content/uploads/2017/10/Fotolia_177313999_Subscription_Monthly_M-1024x682.jpg)
Cofnijmy się kilkanaście lat wstecz. Lat naszych dziadków i pradziadów. Czasów wielkich miłości wyznawanych na pergaminie. Bierzesz kartkę i piszesz. Przelewasz na papier wszystko to, co leży ci na sercu. Nie ma SMS-ów, Facebooka, skrzynka mailowa również nie jest tutaj na porządku dziennym. To, co napisałeś, trafi do adresata za tydzień, dwa a może jeszcze więcej. Korespondując, oczekujesz listonosza, by co rusz otrzymać nowe wieści od nadawcy. A co gdy listy przychodzą, mimo iż Twój ukochany przeszedł na drugą stronę?
![](https://zdrowie-zycie.pl/wp-content/uploads/2017/10/Fotolia_176048608_Subscription_Monthly_M-1024x682.jpg)
Tak wiele mam Ci jeszcze do powiedzenia
„P.S. Kocham Cię” nie rozpoczyna się jak typowa komedia romantyczna, do której zwykli przyzwyczajać nas reżyserzy z Hollywood. Bo czy romantyczna jest śmierć głównego bohatera oraz depresja jego ukochanej już na początku filmu? Holly i Gerry stanowili swoje idealne dopełnienie. Byli nierozłączni, tak, że aż ciężko było sobie wyobrazić ich osobno, tak jakby byli ze sobą od zawsze i na zawsze. Borykali się z codziennością, ale posiadali to, co najważniejsze – miłość. Fortuna kołem się toczy, Gerry umiera, a Holly zostaje sama. Sama ze swoim życiem, które pod każdym względem podporządkowane było ukochanemu. Nie mogąc poradzić sobie z tą wielką stratą, na swoje 30 urodziny bohaterka otrzymuje list od Gerrego. Zawarte są w nim wskazówkami jak żyć po jego śmierci. Przez rok oczekuje listów, dodania otuchy i tego poczucia bliskości, od kogoś, kogo już nie ma.
Mimo wszystko — żyj pełnią życia
Życie toczy się dalej. Czasami los jest dla nas bardziej łaskawy, lecz zdarza się, że odczuwamy tę niesprawiedliwość. Dlaczego ja? Czym zawiniłem? Co zrobiłem źle? A może właśnie tak miało być. Może to kolejna lekcja życiowa, którą trzeba zapamiętać i wyciągnąć konsekwencje. P.S. Czasem trzeba pozwolić komuś odejść. Kto wie, może i tobie pisane jest zupełnie inne zakończenie.