„Sex sells” to maksyma, która sprawdza się nie tylko w przypadku reklam, ale też we współczesnej sztuce – zarówno w muzyce, jak i w filmie. Natomiast u bohaterów wykreowanych przez kinematografię często można znaleźć postacie, które cierpią na zaburzenia seksualne, takie jak seksoholizm.
Współczesny świat zarzuca nas treściami o charakterze erotycznym. Także w filmach można znaleźć mnóstwo scen seksu – niegdyś subtelne i ukryte, dziś ukazane często „na talerzu”. Postacie zaś, które obserwujemy na ekranach, często możemy zakwalifikować do osób uzależnionych od seksu.
Hiperseksualność w filmie – różne oblicza
Dzisiejsza kinematografia przedstawia nam często osoby sukcesu jako te, które mają także łatwość w nawiązywaniu kontaktów seksualnych z różnymi partnerami. Choć z jednej strony można przyjąć, że jest to pewna forma rozpasania, to między nim a uzależnieniem jest cienka granica.
Zdecydowanie jednym z „najpopularniejszych” seksoholików, jakich wykreowała kinematografia, jest James Bond. Choć wielu fanów serii stwierdziłoby, że Bond po prostu musi mieć przy swoim boku piękną kobietę lub też, że seks jest jedną z metod pozyskiwania przez wywiad informacji, to wśród psychologów można znaleźć opinie, że Bond jest najzwyczajniej osobą, która nie radzi sobie ze swoimi emocjami i „ucieka” w kompulsywny seks.
Innym obrazem, przedstawiającym problem z hiperseksualnością, jest „Dziennik Nimfomanki”. Valere jest kobietą, która porzuca swoją pracę, by zatrudnić się w domu publicznym. Wciąż jednak poszukuje miłości. Jak sama przyznaje – nie potrafi kontrolować swoich zachowań seksualnych. Ostatecznie mówi o tym, że jest po prostu rozwiązła, nazywając się syreną. Mimo że w całym obrazie można ujrzeć momenty, w których jej zachowania seksualne są dla niej destrukcyjne, to przyjmuje je jako część swojej natury.
Seksoholizm jest zupełnie inaczej przedstawiony w dziele Larsa von Triera, „Nimfomanka”. W filmie tym mamy do czynienia z bohaterką, Joe, która od czasu swojej inicjacji seksualnej poszukuje coraz silniejszych doznań seksualnych, takich jak gry seksualne polegające na uprawianiu seksu z przypadkowymi osobami, czy poddanie się biciu.
Seksoholizm – nałóg czy natura?
Jest wiele obrazów, które ukazuje ten problem wprost, czasem humorystycznie, jak Don Jon, jak i które mówią o nim między wierszami. Jak jednak można zauważyć, seksoholizm często nie jest ukazany jako problem, a naturalny element życia.
Chcesz dowiedzieć się więcej o leczeniu uzależnień? Zapraszamy na stronę naszego Partnera – Klinika OAZA