Idąc na odwyk i na terapię, alkoholik z reguły mocno wierzy w to, że w ten sposób wyleczy się ze swojego uzależnienia. Czy możliwa jest całkowita rezygnacja z picia? Czy może jednak lepiej jest redukować ilość pożywanego alkoholu do takiego stopnia, aby nie tracić kontroli?
Dzisiejsze podejście terapeutyczne w tym zakresie daje bowiem także i taką opcję do wyboru jako cel leczenia. Jest to swego rodzaju eksperyment w porównaniu do tego, że jeszcze do niedawna zakładano, że alkoholik, który rozpoczyna drogę do trzeźwości, musi przestać pić praktycznie od razu, co jest dla niego bardzo trudne. Teraz trafiając na leczenie może spotkać się z pytaniem o jego własny cel.
Wiem, że nie wiem czego chcę
Na początku drogi do odzyskania kontroli nad nałogiem, osoba uzależniona z reguły nie wie, czego chce. Dopiero po kilku tygodniach terapii stawia sobie cel taki jak np. abstynencja lub ustala limity spożywania alkoholu. W tej drugiej opcji zdarza się, że jest to jednak na tyle dla niego niekomfortowe rozwiązanie, że całkowicie rezygnuje z picia alkoholu. W przypadku natomiast tych, którzy trzymają się wyznaczonych dawek, okazuje się, że alkohol nie daje im takich korzyści, jakich oczekują. I w tej sytuacji zdarza się, że osoby najbardziej uzależnione, które zdają sobie sprawę z tego, jak wygląda brak kontroli nad piciem, wybierają jednak abstynencję.
Sięgam po alkohol, kiedy… mam ochotę
Celem kontrolowanego picia powinno być dojście do momentu, gdy alkoholik sam z siebie sięga po alkohol coraz rzadziej i tylko wtedy, gdy ma na to ochotę. Może mu się nagle przestać podobać upojenie alkoholowe i stan umysłu po spożyciu, a jednocześnie jest bardziej świadomy swojej skłonności do uzależnień i ryzyka, jakie niesie za sobą sięganie po alkohol. Osiągnięcie takiego rezultatu po odwyku jest rzeczą niezwykle indywidualną. Każdy pacjent ma bowiem różne predyspozycje i różnie radzi sobie w życiu w trzeźwości.
Zdania specjalistów na temat kontrolowanego picia alkoholu są podzielone. Część z nich uważa, że alkoholikiem jest się całe życie, co oznacza, że nawet jeśli przez jakiś czas będzie sobie radził z uzależnieniem, to w pewnym momencie i tak znowu przekroczy ustalone dawki. Zwolennicy tej metody dają taką opcję pacjentom. Jednak i oni w czasie terapii zmieniają zdanie, m.in. właśnie dlatego, że nie potrafią radzić sobie z narzuconymi limitami lub nie czerpią przyjemności z ograniczonego picia.
Chcesz dowiedzieć się więcej o leczeniu uzależnień? Zapraszamy na stronę naszego Partnera – Klinika OAZA