Powszechnie, szczególnie w środowiskach skrajnie prawicujących ideologicznie, mówi się o „niezdrowej” poprawności politycznej. Termin ten jest poruszany w niemal każdej dyskusji, a której pojawia się kwestia praw kobiet, mniejszości narodowych i etnicznych, innych nacji czy też orientacji seksualnej.
Czym faktycznie jest poprawność polityczna?
Pomijając wszelkie dywagacje, które mają miejsce w sieci, w szczególności na portalach społecznościowych, poprawność polityczna jest przede wszystkim poszanowaniem dla rozmówcy i odbiorców wyrażanego przez nas stanowiska. Poprawność polityczna zatem na odnoszeniu się z należytym szacunkiem do każdego indywiduum, jak i całych zbiorowości społecznych, niezależnie od ich pochodzenia, poglądów, płci czy orientacji seksualnej. Tym samym poprawność polityczna w dyskusji jest zatem swojego rodzaju postawą i sposobem wyrażania myśli bez obrażania żadnej grupy społecznej.
Z tego wynika, że poprawnością polityczną nie jest np. wprowadzanie czarnoskórych czy homoseksualnych bohaterów do adaptacji danego dzieła. Zjawisko to raczej znajduje swoje odzwierciedlenie w terminie potrzeby reprezentacji. Wynika to z faktu, że świat, w tym także społeczności, zarówno państwowe, jak i międzynarodowe, nie są jednolite. Stąd też zdecydowanie trafniejszym określeniem, zamiast poprawności politycznej, jest szeroko rozumiana solidarność społeczna, polegająca na budowaniu wspólnego dobra – także kulturowego.
Pułapki poprawności politycznej
Błędy w rozumieniu tego terminu popełniają nie tylko środowiska konserwatywne i prawicujące, ale również te sympatyzujące z lewą stroną sceny politycznej. Kiedy pierwsi szufladkują niemal każdą zmianę, która nie jest po ich myśli jako poprawność polityczną, to lewa strona często doszukuje się łamanie jej zasad tam, gdzie nie jest ona naruszana. To z kolei często prowadzi do absurdalnych sytuacji, gdzie poprawność polityczna, zamiast wpajania przez edukację, jest wymuszana drogą legislacyjną.
Sztuką wyważenia poprawności politycznej jest zachowanie dystansu wobec stereotypów – to one bowiem antagonizują społeczności, choć z drugiej strony są konieczne z punktu funkcjonowania psychiki człowieka.