Stosowanie przemocy niesie ze sobą wiele poważnych konsekwencji, przyczyniając się nie tylko do szkód na zdrowiu fizycznym, ale i psychicznym. Jednym z następstw jest syndrom sztokholmski, zjawisko, które wiąże się z zachodzeniem niewytłumaczalnych zmian w układzie nerwowym osoby przebywającej w długotrwałym stanie zagrożenia. Dowiedz się więcej, czym jest ten mechanizm, jakie są jego przyczyny, a także, jak się objawia w relacjach międzyludzkich.
Spis treści
Na czym dokładnie polega syndrom sztokholmski?
Poszukując odpowiedzi na pytanie, co to jest syndrom sztokholmski, warto bliżej przyjrzeć się genezie tego terminu. Pojęcie to zostało wprowadzone do psychologii na skutek wydarzeń, które rozegrały się w stolicy Szwecji, Sztokholmie. Jest ono ściśle związane z napadem na bank, w którego trakcie napastnik przez kilka dni przetrzymywał kasjerkę jako zakładniczkę. Po pojmaniu i zaaresztowaniu sprawcy, ofiara postanowiła się z nim spotkać w więzieniu. Fakt ten wzbudził zaciekawienie psychologów, którzy doszli do wniosku, że u kobiety doszło do trudnych do wyjaśnienia zmian w mózgu. W ten sposób stwierdzono, że podstawą syndromu sztokholmskiego jest identyfikowanie się osoby poszkodowanej ze światem porywacza, co jest niejako formą samoobrony.
Mechanizmy psychologiczne i przyczyny syndromu sztokholmskiego
Najczęściej syndrom sztokholmski rozwija się na skutek stosowania przemocy. Do czynników zwiększających ryzyko wystąpienia tego zjawiska badacze zaliczyli przede wszystkim:- stan zagrożenia życia ofiary,
- całkowite uzależnienie od napastnika,
- „uprzejme” i „życzliwe” zachowanie agresora,
- pozbawienie zakładnika możliwości kontaktowania się ze światem zewnętrznym.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że przyczyny rozwoju syndromu sztokholmskiego mogą być związane zarówno z faktem stosowania przemocy fizycznej, jak i emocjonalnej. Przebywanie w stanie permanentnego zagrożenia powoduje, że ofiara traci poczucie własnej wartości, stając się narzędziem w roli sprawcy. Napastnik z kolei kreuje własny świat, wyraźnie dając zakładnikowi do zrozumienia, że nie ma szans na uwolnienie i ucieczkę. W tym celu stosuje szereg różnego rodzaju metod, izolując pokrzywdzonego ze środowiska, by nie mógł otrzymać pomocy oraz utwierdzając go w przekonaniu o swojej wszechmocy. Działania te wynikają najczęściej z niskiej samooceny agresora. W ten sposób ofiara zupełnie nieświadomie wchodzi w związek ze sprawcą, rezygnując z wewnętrznej autonomii i wyzbywając się własnych uczuć.
W jaki sposób rozpoznać syndrom sztokholmski w związku lub w pracy?
Jak już wyżej zaznaczono, syndrom sztokholmski jest mechanizmem ściśle związanym z walką o przetrwanie. Psychologowie podkreślają, że zjawisko to może dotknąć nie tylko osoby, które uczestniczyły w napadzie, ataku terrorystycznym czy innym traumatycznym wydarzeniu. Nietypowość ta może pojawić się także u jednostek, które doświadczyły przemocy psychicznej lub fizycznej w związku, w pracy itp. Oznacza to, że cechy syndromu sztokholmskiego można odnaleźć w obrazie mobbingowanych pracowników czy molestowanych dzieci, które na skutek doznawanych krzywd znajdują się w stanie nieustannego zagrożenia. Mechanizm ten można rozpoznać, chociażby po izolowaniu się osób doświadczających cierpienia od otoczenia. Takie jednostki żyją w skrajnym stresie, nie potrafią myśleć racjonalnie i boją się zerwać toksyczną więź, która je łączy z partnerem lub pracodawcą. To, co jeszcze jest charakterystyczne dla osób zmagających się z syndromem sztokholmskim na skutek przemocy w pracy czy w związku, to ciągłe przygnębienie, niepokój, a nawet stany depresyjne.
Podsumowanie
Opisywany syndrom sztokholmski jest zjawiskiem, które podobnie jak wiele innych zaburzeń, można skutecznie leczyć. W takich sytuacjach niezbędna jest specjalistyczna pomoc psychoterapeutyczna, dzięki której osoba borykająca się z tą przypadłością, może wyrwać się z niszczącej relacji i trzeźwo spojrzeć na otaczającą rzeczywistość. Terapia wymaga czasu i zaangażowania pacjenta, ale profesjonalnie przeprowadzona daje duże szanse na całkowite wyleczenie.