Jest wiele słów, które ciężko powiedzieć. Większość z nich kojarzymy przede wszystkim z tym, że są zbitką trudnych do odczytania liter. Jedno jednak jest wyjątkowo trudne, choć to tylko trzy krótkie sylaby – przepraszam. Nie wszyscy bowiem są w stanie przyznać się do winy. Czasem nawet, gdy ono w końcu padnie, to nie brzmi wcale, jak przeprosiny, a raczej stwierdzenie „daj mi w końcu spokój”. A przecież nie o to chodzi.
Wbrew pozorom sztuka przepraszania nie jest łatwa i wymaga od przepraszającego odpowiedniego zachowania. Jak więc powiedzieć przepraszam, by rzeczywiście unormować stosunek z osobą urażoną?
Podstawowe elementy przepraszania
Roy Lewicki wraz ze swoim zespołem z The Ohio State University na podstawie badań, w których respondenci oceniali różne zachowania przepraszających, wyodrębnił sześć elementów, składających się na całą czynność przeprosin. Są to:
- przyznanie się do winy,
- wyjaśnienie, czemu się w ten sposób postąpiło,
- przyjęcie odpowiedzialności za czyn,
- okazanie skruchy,
- zaoferowanie wynagrodzenia za swoje zachowanie,
- prośba o wybaczenie.
Jak wykazały wyniki, występują one najczęściej, przy czym prośba o wybaczenie i okazanie skruchy były najmniej ważne. Skrucha przy tym powinna być szczera, inaczej przeprosiny spełzną na niczym. Natomiast zdecydowanie najistotniejsze dla przepraszanych było zaoferowanie zadośćuczynienia (i jego wypełnienie), a także wzięcie odpowiedzialności za popełnione przewinienie.
A jak przeprosić?
Przede wszystkim przeprosiny powinny być szczere. Nie działajmy pod wpływem impulsu, chcąc zakończyć niewygodną sytuację. Chęć przeproszenia kogoś powinna wynikać z przemyślenia swojego zachowania. Przepraszamy więc dopiero wtedy, gdy zraniliśmy kogoś, wcale nie chcąc tego robić.
Jeśli już przemyśleliśmy swoje zachowanie i uznaliśmy je za niewłaściwe względem urażonej osoby, zaznaczmy, że widzimy, jak się ona czuje z tym, co powiedzieliśmy (czy zrobiliśmy), by następnie wyjaśnić, że wcale nie chodziło nam o to, by ją zranić, i gdybyśmy mieli świadomość, że takie zachowanie tak ją dotknie, to z pewnością byśmy postąpili inaczej, a na koniec wypowiedzmy to jedno trudne słowo.
Uważajmy jednak, by nie wpaść w pułapkę, niektórzy bowiem obrażają się po to, by wywołać u nas poczucie winy. Jest to też technika manipulacji. Jeśli więc w głębi serca wiemy, że nie postąpiliśmy źle – nie przepraszajmy.