Nowoczesne technologie stawiają przed nami nie tylko lepsze rozwiązania, ale też przysparzają problemów, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Korzystanie z Facebooka i innych aplikacji niesie ze sobą zagrożenia widoczne dopiero z czasem, gdy początkowy zachwyt portalami społecznościowymi nieco opadł. Kłopoty generowane przez nadmierne przebywanie online nie są całkiem nowe – opierają się na znanym już schemacie uzależnienia. Czym się objawiają i jaki wpływ wywierają na relacje z innymi? Sprawdź!
Spis treści
Celowe działanie?
Aplikacje i portale społecznościowe zostały stworzone przez osoby doskonale rozumiejące ludzką psychikę. Ciągle też są ulepszane, by coraz bardziej wciągać nas w wirtualny świat. Kiedy Mark Zuckerberg w 2019 roku ogłosił, że Facebook będzie odtąd promował interakcje z innymi, ograniczając widoczność postów, które nie wzbudzają zbyt wielu reakcji, dobrze wiedział, co robi. Tym samym zachęcił użytkowników do udostępniania bardziej atrakcyjnych i przyciągających treści, pod którymi aż roi się od komentarzy. Im więcej emocji, tym lepiej!
Już wcześniej wielu z nas chętnie dzieliło się mniejszymi lub większymi skrawkami swojego życia. Każde polubienie posta czy komentarz pod zdjęciem to kolejne, drobne wyrzuty dopaminy u autora. Bezustannie aktywowany ośrodek nagrody w mózgu przyczynia się do uzależnienia od tych niewielkich przyjemności. Chcemy więcej i więcej, nie raz podejmując desperackie kroki. Jak rozpoznać, że przywiązanie do mediów społecznościowych poszło za daleko?
Czym objawia się uzależnienie od mediów społecznościowych?
Sięgasz często po telefon, by sprawdzić, co słychać w ulubionych aplikacjach? Czyha na Ciebie nie tylko Facebook i Messenger, ale też Instagram, TikTok, WhatsApp… Gdyby zainstalować je wszystkie, Twoja komórka mogłaby wciąż brzęczeć, sygnalizując powiadomienia. Nawet bierne korzystanie z nich zabiera sporo czasu, a jeśli aktywnie publikujesz tam swoje treści, może to stać się etatowym zajęciem. Niektórzy wykorzystują portal społecznościowy do budowania swojego wizerunku, ale zwykle jesteśmy po prostu konsumentami wyprodukowanych przez innych tekstów, zdjęć i filmów.
Jeśli sprawdzasz Facebooka zaraz po przebudzeniu, skrolujesz tablicę tuż przed zaśnięciem, a poza tym kilkanaście razy w ciągu dnia sprawdzasz, co się dzieje w social mediach, jesteś na dobrej drodze do uzależnienia. Same te czynności nie świadczą o problemie, ale mogą do niego doprowadzić. Jeśli towarzyszą im poniższe objawy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że popadasz w uzależnienie lub już jesteś jego ofiarą:
- poczucie dyskomfortu, gdy nie możesz skorzystać z Facebooka,
- stany lękowe,
- poczucie izolacji i wyalienowania,
- zjawisko FOMO (ang. Fear of Missing Out) – strach, że życie toczy się obok Ciebie, bez Twojego udziału i omija Cię coś ważnego,
- zmęczenie, niechęć do działania.
Psychologowie wyróżniają trzy fazy prowadzące do uzależnienia. W pierwszej przeżywa się ekscytację i intensywnie angażuje się w korzystanie z mediów społecznościowych. W drugiej czujesz coraz większą potrzebę przebywania w sieci, a kontakt z „życiem” na Facebooku daje Ci poczucie komfortu i związanego z nim spokoju. W trzeciej fazie występują typowe objawy uzależnienia, jak uczucie silnego niepokoju, gdy nie można swobodnie sięgnąć po telefon i zerknąć, co udostępnili znajomi. Stałe przebywanie w kontakcie na portalu społecznościowym nie pozostaje obojętne dla zdrowia.
Układ nagrody to struktura zlokalizowana w mózgu, która kontroluje nasze zachowania i odpowiada za odczuwanie motywacji do działania. Reaguje na bodźce takie jak jedzenie, uznanie w oczach społeczeństwa i inne miłe wydarzenia. Zwykle musimy się sporo napracować, by poczuć szczęście związane z tym, że ktoś nas chwali, docenia i kocha. Korzystając z mediów społecznościowych mamy tę przyjemność na wyciągnięcie ręki. Co chwilę aktywujemy układ nagrody, którego receptory są zalewane wyprodukowaną dopaminą. Ten, przeładowany, traci swoistą wrażliwość i każe nam szukać stale kolejnych przyjemności. Z czasem przestajemy dostrzegać inne źródła miłych doznań, pozostając przy tych łatwo i szybko dostępnych. Stąd właśnie bierze się uzależnienie – zarówno to od narkotyków, słodyczy, seksu, jak i od korzystania z Facebooka. Każde z nich ma podobny schemat powstawania, choć spotyka różne osoby w rozmaitych życiowych sytuacjach.
Ktoś uzależniony opiera swój komfort psychiczny na reakcji zwrotnej, jaką otrzymuje po udostępnieniu posta. Z czasem przybiera to postać zachowań kompulsywnych. Wrzuca coraz więcej i więcej zdjęć w kolejne aplikacje, oczekując odpowiedzi znajomych, by zaspokoić potrzebę upragnionej stymulacji. Dopóki dostaje powiadomienia i odzew jest pozytywny, samopoczucie również jest w porządku. Kiedy jednak dana osoba w krótkim czasie nie otrzymuje żadnych informacji o polubieniach i komentarzach, odczuwa niepokój. Co się stało, że nie ma odzewu? Samoocena zbudowana na kanwie cudzych reakcji może łatwo runąć, pozostawiając po sobie trudną do zapełnienia pustkę.
Popularne obecnie media społecznościowe odpowiadają na ludzką potrzebę bycia akceptowanym i docenianym. Pamiętaj jednak, że za deficytem reakcji ze strony Twoich znajomych stoi nie tylko brak zainteresowania. Co jakiś czas zmienia się zasada działania algorytmu decydującego, komu wyświetlać posty. Jeśli nie dopasujesz swoich treści do niego, nie będą tak często pokazywane grupie obserwatorów i tym samym reakcje na nie będą coraz mniejsze. Opieranie swojego komfortu psychicznego na pracy robotów nie jest najlepszym pomysłem.
Kto jest szczególnie narażony na uzależnienie od Facebooka?
Mimo że nie ma dużych różnic między płciami w liczbie kont na Facebooku, to kobiety generują znacznie więcej treści. Chętniej wchodzą w interakcje, wrzucają zdjęcia i dzielą się przemyśleniami. Jak donoszą naukowcy z University of Bergen, to właśnie one są też bardziej narażone na szkodliwe uzależnienie od tego portalu społecznościowego. Polscy badacze z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wyróżnili osoby o następujących cechach jako łatwiej popadające w zgubne przywiązanie do social mediów:
- silna potrzeba prywatności i związane z tym poczucie osamotnienia – osoby takie uważniej dbają o prezentowany wizerunek i chętnie go budują,
- mniejsza otwartość na nowe doświadczenia,
- nieśmiałość w kontaktach z innymi,
- mniej rozwinięta inteligencja emocjonalna,
- osobowość narcystyczna,
- zaburzenia poczucia własnej wartości,
- trudności w systematycznym wypełnianiu codziennych obowiązków.
Cechą uwrażliwiającą na uzależnienie od mediów społecznościowych jest także skłonność do ruminacji, czyli nadmiernego rozpamiętywania mało istotnych wydarzeń, wyolbrzymiania ich wagi oraz obsesyjnych myśli dotyczących czynności, które wykonaliśmy. Jeśli ciągle zastanawiasz się, jak wypadłeś w oczach innych i czy na pewno dobrze realizujesz zadania w pracy, możesz cierpieć właśnie na ruminacje. Często wiążą się one z istniejącą depresją, która także jest czynnikiem zwiększającym ryzyko uzależnienia od Facebooka. W chorobie tej dochodzi na ogół do wycofania się z tradycyjnego życia towarzyskiego. Negatywne skutki nadmiernego korzystania z tego portalu mogą być częścią błędnego koła między depresją a uzależnieniem.
Skutki uzależnienia od korzystania z Facebooka
Uzależnienie od stałych dawek dopaminy niesie ze sobą skutki dla całego organizmu. Robimy się otępiali, trudno nam się skoncentrować, a utrzymanie uwagi przez dłuższy czas staje się wielkim wyzwaniem. Silna wolna przestaje istnieć, a kontrolowanie popędów przychodzi z coraz większym trudem. Nie tylko nie możemy opanować ciągłego sięgania po telefon, ale też po inne sposoby regulujące poziom komfortu. Możemy mieć trudności z powstrzymaniem się od podjadania czy stosowania używek, ponieważ opiera się to na tym samym mechanizmie uzależnienia.
Od nadmiaru korzystania z mediów społecznościowych cierpi całe ciało. Pojawiają się kłopoty ze wzrokiem, bóle pleców, karku i kręgosłupa, a także kciuka – od zbyt długiego przesuwania palcem po ekranie Osoby uzależnione zmagają się ze zmęczeniem, problemami ze snem i nadpobudliwością wskutek nieumiarkowanego kontaktu oczu ze światłem monitora.
Wpływ na relacje z innymi
Bycie w stałym kontakcie z bliskimi i znajomymi to ułuda, na którą łapiemy się, korzystając długo z mediów społecznościowych. W rzeczywistości zastępujemy wartościowe relacje powierzchownym wchodzeniem w interakcje. Polubienia, przesyłanie sobie linków i zdjęć są jedynie substytutem realnego kontaktu z drugim człowiekiem. Może dojść do zaniku więzi z bliskimi i zaniedbywania osób, które mamy tuż obok – rodziców, partnera czy dzieci.
Będąc odbiorcą treści, narażasz się na kształtowanie nierealnych oczekiwań wobec partnera czy partnerki. Na Facebooku i Instagramie użytkownicy chętnie chwalą się pięknymi chwilami, stwarzając wrażenie, że żyje im się idealnie. Nie pokazują kuchni zawalonej brudnymi naczyniami po śniadaniu z dziećmi, kłótni z mężem, gorszego nastroju czy, w ich mniemaniu, nieperfekcyjnych części ciała. Przyzwyczajając mózg do takich widoków trudno powrócić do rzeczywistości, w której brak reklamowanych gadżetów i małżonki z idealnie płaskim brzuchem. Nierealne oczekiwania wobec siebie i innych prowadzą do konfliktów i pogorszenia relacji między bliskimi sobie osobami.
Zrób sobie detoks!
Detoks – określenie, które niegdyś kojarzyło się z uzależnieniem od narkotyków, obecnie jest często używane w kontekście przebywania online. Odłączenie się od Facebooka i wyłączanie internetu np. na weekend może uchronić Cię od szkodliwego wpływu social mediów na mózg i Twoje relacje z innymi. Powolne ograniczanie sobie dostępu do aplikacji da Ci potrzebny dystans i pokaże, że nic złego nie dzieje się, gdy jesteś offline. Jeśli jednak nie jest to dla Ciebie zbyt proste, a lęk po odłożeniu telefonu nasila się, skorzystaj z pomocy specjalisty. Niech prawdziwe życie nie przecieka Ci przez palce!