Czy alkoholik może zniszczyć życie swojego najbliższego otoczenia? Okazuje się, że tak. Alkoholizm jednej osoby niesie za sobą poważne konsekwencje. Przekładają się one na życie rodziny i bliskich osób — stają się współuzależnione nawet wtedy, gdy te nie sięgają po kieliszek i nie wtórują choremu w nadużywaniu alkoholu.
Spis treści
Czym jest alkoholizm i koalkoholizm?
Alkoholizm to zaburzenie psychiczne, które polega na utracie kontroli nad ilością spożywanego alkoholu. Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 2016 r. wynika, że w wyniku nadmiernego spożycia alkoholu na świecie zmarło ponad 3 miliony osób. Organizacja w raporcie wyróżniła sposoby śmierci poprzez spożycie alkoholu. Wśród nich znalazły się między innymi wypadki drogowe, przemoc, choroby układu pokarmowego, zaburzenia psychiczne, samobójstwa. Niestety choroba wpływa nie tylko na zdrowie i życie pijącej osoby, ale również na jej otoczenie. Wówczas osoby najbliższe alkoholikowi stają się współuzależnione.
Czym jest współuzależnienie?
Najbliższa osoba chce dać choremu jak największe wsparcie, z drugiej strony krytykuje jej zachowanie. Dodatkowo czuje się odrzucona oraz osamotniona — tonie w fali sprzecznych emocji, z którymi nie może sobie poradzić. Wie, że picie alkoholu jest złe, boi się i płacze, paradoksalnie po to, by na następny dzień pójść do sklepu i kupić alkohol uzależnionemu. To właśnie objawy koalkoholizmu, potocznie nazywanego współuzależnieniem od alkoholu bez picia.
Okazuje się, że osoby, które wiążą się z alkoholikami, same cierpią na pewne zaburzenia psychiczne, których przyczyn można szukać w dzieciństwie. Przyciągają do swojego życia ludzi z problemami, a później czują się w obowiązku pozostania w związkach z takimi partnerami. Czują się niedowartościowani, a związek z „kimkolwiek” daje im poczucie, że „coś” znaczą. Poświęcają się drugiej osobie, zaniedbując przy tym życie towarzyskie, prace, a nawet własne dzieci.
Alkoholizm w rodzinie
Słysząc o alkoholizmie w rodzinie, zwykle wyobrażamy sobie zniszczoną alkoholem głowę rodziny i zastraszoną oraz zawstydzoną rodzinę. Rzeczywistość ma jednak różne oblicza. Taki nałóg stanowi pewien rodzaj reakcji łańcuchowej. Polega ona na tym, że najbliżsi wstydzą się zachowania alkoholika, jednocześnie starając się go usprawiedliwiać. Dostosowują przy tym swoje życie pod tryb dnia pijącego, obwiniają go za wszelkie niepowodzenia, a gdy nie mogą namówić go na zaprzestanie picia, obwiniają samych siebie. Czują się przy tym bezsilni, brakuje im poczucia bezpieczeństwa. To błędne koło, z którego ciężko wyrwać się bez specjalistycznej pomocy.
Problem alkoholizmu w rodzinie i związanego z nim współuzależnienia jest pojęciem relatywnie młodym, znanym dopiero od końca XX wieku — z pewnością jednak dotyczył on również rodzin w zamierzchłych czasach (co można wywnioskować, chociażby z wiersza o pijaństwie, który napisał Ignacy Krasicki żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku).
Uważaj: wsparcie pogłębia uzależnienie
Istotą koalkoholizmu jest uzależnienie od osoby uzależnionej. To całkowite poświęcenie się kłopotom alkoholika, moralizowanie go, a z drugiej strony trzymanie w szafce butelki wódki „na wszelki wypadek” — to współuzależnienie, które pogłębia uzależnienie pijącego. Chory nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma problem, który przekłada się na życie jego najbliższych. Współuzależniony zdaje sobie sprawę z przykrych konsekwencji alkoholizmu w rodzinie, ale często nie jest świadomy tego, że sam w tym tkwi i poniekąd na to pozwala.
Jak pomóc osobie współuzależnionej?
Pierwszym etapem w pomocy osobie współuzależnionej jest rozpoznanie koalkoholizmu. Do objawów tego zaburzenia można zaliczyć:
- stres,
- ogólne zmęczenie,
- kłopoty ze snem,
- pogorszenie stanu zdrowia,
- zachowania kompulsywne,
- huśtawka nastrojów,
- poczucie wstydu za pijącego,
- niska samoocena,
- koncentracja na zachowaniu osoby uzależnionej przy jednoczesnym zaniedbaniu własnego życia,
- ciągła kontrola nad drugą osobą.
To tylko nieliczne objawy, które wskazują na alkoholizm w rodzinie i współuzależnienie najbliższych osób od pijącego. Współuzależnieni koncentrują się na problemie alkoholika, zadając sobie pytanie: „co mam zrobić, żeby on/ona przestał/a pić?” zamiast uświadomienia sobie sprawy z tego, że powinni dbać o własne życie.
Znane terapeutki, Sharon Wegscheider-Cruse oraz Janet G. Woititz podczas przeprowadzanych terapii zauważyły pewną zależność. Wszystkie ofiary choroby alkoholowej odczuwają ból, poczucie winy, napięcie oraz niepokój. Partnerzy, dzieci, przyjaciele, a także osoby z pracy, żyjące blisko osoby spożywającej alkohol, odczuwają winę za czyny, które wykonuje chora osoba.
Leczenie koalkoholizmu
Istnieje możliwość wyleczenia się ze współuzależnienia. Istotne jest wówczas indywidualne podejście, wsparcie psychologiczne oraz specjalistyczna terapia. Podczas spotkań dąży się przede wszystkim do przywrócenia odpowiedniego porządku poprzez uświadomienie osobie chorej mechanizmu, wspomnianego wcześniej, błędnego koła. Taka osoba powinna skupić się przede wszystkim na sobie, odnaleźć sens życia i poczuć się niezależna. Ważna jest wewnętrzna refleksja i podzielenie się problemem z innymi osobami, które doświadczyły podobnej sytuacji.
Choroba jednej osoby może mieć bezpośredni lub pośredni wpływ na najbliższych, a także nieco dalsze otoczenie. Cierpi rodzina, przyjaciele, znajomi, współpracownicy. Najważniejsze, by w porę zorientować się, że zagrożone jest zdrowie i życie innych osób. Ośrodek leczenia uzależnień pomoże zarówno alkoholikowi, współuzależnionemu, jak i ich rodzinie.