Czaty, cyberseks, e-hazard, pornografia, gry online itp. niebezpiecznie wciągają. Uzależniamy się także od wielokrotnego sprawdzania poczty internetowej czy wiadomości na serwisach informacyjnych. Dostęp do wirtualnego świata zaczyna się często od wczesnego ranka, a kończy przed położeniem się spać.
Choć nie ma jeszcze dokładnych danych na temat tego, ile w Polsce jest osób uzależnionych od internetu, to korzystanie z niego stało się bardzo popularnym zjawiskiem. Wiele osób nie wyobraża sobie bez niego wręcz codziennego funkcjonowania. Sieć w wielu przypadkach staje się ucieczką od rzeczywistości, a stąd już prosta droga do nałogu.
Na czacie
Portale społecznościowe i czaty to jedno z największych zagrożeń, zwłaszcza w przypadku nastolatków. Nawiązywanie kontaktów z innymi jest łatwiejsze, podobnie jak kreowanie zupełnie innej osobowości. Sieć daje poczucie anonimowości, dzięki czemu można stać się, kim się chce. Zaczynamy żyć życiem innych, śledząc codzienne losy tysiąca znajomych i nie umiemy się „odciąć” od tego kanału informacyjnego.
Ciągle w grze
Internetoholicy, miłośnicy gier online, potrafią przez wiele godzin być poza realnym światem. Wirtualne potyczki i inne wyzwania potrafią być dla nich na tyle wciągające, że zapominają o jedzeniu, piciu, śnie, codziennej toalecie. Wirtualne gry to pułapka, iluzja często kilku żyć, bycia nieśmiertelnym i bogiem w jednym. Na niektóre osoby oddziałuje to na tyle mocno, że poza samym uzależnieniem (nie tylko od adrenaliny, jaka towarzyszy zmaganiom online), może popchnąć do znacznie groźniejszych zachowań w życiu realnym, o czym świadczą zabójstwa z użyciem broni m.in. w USA.
Seks i hazard w innym wymiarze
Filmy pornograficzne dostępne są w sieci praktycznie od ręki. Łatwo też kogoś w niej zapoznać i spotykać się anonimowo (lub nie) np. przed kamerą po to, aby się onanizować, przesyłać sobie intymne zdjęcia, dzielić się swoimi erotycznymi fantazjami czy rozładować seksualne napięcie itd. To również alternatywa dla osób nieśmiałych w nawiązywaniu kontaktu.
Nie mniejszą moc przyciągania ma także internetowy hazard. Nie trzeba iść do kasyna, aby obstawić różne zakłady, wziąć udział w loterii.
Warto się więc zastanowić nad własnym zaangażowaniem w świat wirtualny i czy czujemy coraz większą potrzebę spędzania w nim czasu, odczuwamy coś na kształt niepokoju czy „głodu”, kiedy nie jesteśmy „online”…