Paul Ekman jest światowej sławy psychologiem społecznym, który prowadził szerokie badania dotyczące emocji w różnych kulturach – od tych, które możemy nazwać plemiennymi, po te z krajów bardziej ucywilizowanych. Najważniejsze jednak były nie te emocje, które były wypowiedziane czy wykrzyczane, a te, które pokazywało ludzkie ciało. Jest on autorytetem w zakresie komunikacji niewerbalnej.
To właśnie w oparciu między innymi o wyniki jego badań powstał jeden z najgłośniejszych seriali z Timem Rothem w roli głównej – Lie to me – którego bohater, na podstawie mimiki i zachowania rozmówców, potrafił określić, kto mówił prawdę, a kto się z nią rozmijał.
Czy rzeczywiście tak jest, że nasza twarz jest jak otwarta księga?
Kiedy jeszcze nie było mowy
Komunikacja niewerbalna jest spadkiem po naszych bardziej zwierzęcych przodkach. To ona jako pierwsza pomagała nam się komunikować między członkami stada. Grymasy, uśmiechy, a także bogata gestykulacja dokładnie określały, co w danym momencie nasz przodek myślał lub czuł.
Do dzisiaj, już mniej świadomie, potrafimy odczytywać różne komunikaty niewerbalne, także te obejmujące mimikę. Jak jeszcze z rozpoznawaniem pogodnego nastroju (choć nie zawsze) u osoby uśmiechniętej lub też o smutku czy bólu u osoby o skurczonej twarzy i łzach na policzkach nie mamy większego problemu, tak okazuje się, że nierzadko nie jesteśmy stanie odczytać emocji rozmówcy tylko dzięki temu, jak pracują jego mięśnie twarzy. Tym bardziej że dzisiaj każdy z nas próbuje je skryć, więc ich widoczność ogranicza się do tzw. mikroekspresji, które nie każdy jest w stanie wychwycić. Pojawiają się one na twarzy bowiem ledwie na ułamek sekundy, przy czym to one są nośnikiem tych prawdziwych emocji.
Co więc można wyczytać na naszych twarzach?
Oprócz tego, że radość, strach, gniew i smutek? Jeśli tylko poznamy mechanizmy oddziaływania emocji na nasze ciało, jak ono je wyraża, to będziemy mogli odczytać każdy stan emocjonalny naszego rozmówcy – począwszy od znudzenia, przez niedowierzanie, zdziwienie po zniesmaczenie, a nawet odrazę.
Ważne jest, by sygnały mimiki twarzy czytać w grupach – uśmiech bowiem nie znaczy zawsze, że ktoś jest do nas pozytywnie nastawiony, wiele zależy bowiem od tego, jak wyglądają przy nim oczy (przy szczerym uśmiechaniu się zazwyczaj pojawiają się tzw. kurze łapki), natomiast to, że ktoś nam nie patrzy w oczy, nie jest dowodem kłamstwa.
Temat mimiki twarzy i informacji, jaką ze sobą niesie, jest szalenie obszerny i warty zgłębienia. Tym bardziej, że wiedza ta pomaga nie tylko zacieśniać bardziej więzi z innymi, ale wyłapywać też kłamstwa i nieszczere intencje.